piątek, 28 września 2012

Cisza

Cisza panuje ostatnio i u mnie na blogu, i na Flicku, i wszędzie, gdzie wstawiam zazwyczaj zdjęcia. Żeby tę ciszę przerwać, zaczęłam robić zdjęcia. Niechętnie, bo ostatnio miałam wrażenie, że straciłam to "coś". Czułam, że moim zdjęciom brakuje jakiejkolwiek chęci, zaangażowania, tego, co niby nie jest widoczne, ale się czuje. Kiedy zaczęłam i zobaczyłam rezultat, to załamałam ręce, bo efekt znowu ten sam, co wcześniej. Miałam jeszcze ostatni pomysł, który chciałam zrealizować już dawno temu, ale nie sądziłam, że mi się uda. Co mi szkodziło spróbować? Efekt przekroczył moje najśmielsze oczekiwania. Nie wiem, jak Wy je ocenicie, ale według mnie to najlepsze zdjęcia, jakie zrobiłam od samego początku. Z żadnych nie byłam tak zadowolona. Jeszcze zanim je pokażę, to chcę coś jeszcze wrzucić. Nie planowałam dawać żadnego podkładu do tych zdjęć, ale skojarzyły mi się z tą piosenką:
(Nie, nie oglądałam "Igrzysk śmierci" ;) )
Kto bywa czasami na moim Flicku widział, że dodałam niektóre niektóre wersy z tej piosenki jako opisy do zdjęć. Tutaj dałam sobie spokój, muzyka wystarczy.



Tak na koniec: Co myślicie o nowym nagłówku? Piszcie, a ja wracam do mniej przyjemnych zajęć, czyli do nauki ;)

Do zobaczenia!

niedziela, 16 września 2012

Wielkie nicnierobienie

 F: Z Arisu dzieje się coś dziwnego. Nie robi zdjęć...
 A: Nie kupuje obiecanych rzeczy, nawet nie przegląda aukcji...
 M: I codziennie targa ze sobą mnóstwo książek. Jakby zupełnie o nas zapomniała!
M: Ale już my się postaramy, żeby to długo nie potrwało. Fighting!

No tak, faktycznie moja ekipa może czuć się odsunięta na margines, bo od dłuższego czasu praktycznie nic z nimi nie robię. Nawet zdjęcia na BLS wychodziły jak wychodziły. Ale się nie poddaję, nie, nie, nie. Jakoś nie miałam ostatnio wielkiej ochoty na lalkowanie, ale sobie nie odpuszczam. Jak zakończę parę spraw, zabiorę się znowu za lalki, zdjęcia i całą resztę. Na razie...
Do zobaczenia! ^^

czwartek, 30 sierpnia 2012

29: Nadmiar, 30: Dziesięć

Wracam. Chęć do robienia zdjęć nie do końca wróciła, ale cośtam robię. I chciałabym nadrobić dwa dni BLS za jednym razem.
Zacznijmy od tyłu, najpierw "Dziesięć"
Fleur i dziesięć zwierzaków Littlest Pet Shop, LPS, czy, jak ja je nazywam, Petshopów ;)
A co z "Nadmiarem"? Nadmiar wygląda tak:
Moja pierwsza prawdziwa kolekcja, rozpoczęta w pierwszej klasie podstawówki od jednego "ładnego pieska".
A teraz mały spam LPS




Do zobaczenia!

środa, 29 sierpnia 2012

Candy u Moki

Moka organizuje candy, w którym nagrodą są słodycze, i to azjatyckie. A na słodycze to ja zawsze chętnie! :D
http://moka00.blogspot.com/2012/08/candy-candyy.html?showComment=1346225158134#c6637151417482661106
P.S. Cóż, z BLS  trochę mi nie idzie, ale spodziewajcie się poprawy, jak tylko pojawi się jakiś pomysł ;)

sobota, 25 sierpnia 2012

Dzień 25: Szklanka

Każdy ma takie dni, że niezbyt przejmuje się swoim wyglądem tylko siedzi i przełącza kanały w telewizorze. Nawet Miyuki.
M: ŻADNYCH ZDJĘĆ!

Do zobaczenia!

piątek, 24 sierpnia 2012

Dzień 24: Drzewo

Jednym z ulubionych "plenerowych" zajęć Fleur jest łażenie po drzewach. O, na przykład tutaj: (tak, stare zdjęcie)
Do zobaczenia!

czwartek, 23 sierpnia 2012

Dzień 23: Kokarda

Czy jest ktoś oprócz Miyuki, kto mógłby być modelem do mojego zdjęcia z kokardkami? No, chyba że Alex, ale chyba by uciekł, gdybym znów zrobiła z niego dziewczynkę. A Yuki w swojej ulubionej spince i dżinsowej sukience chętnie dała się sfotografować.
Miałam z Yuki dosyć poważny problem: Straszliwie bujała się w klatce piersiowej. Joint pod biustem ciągle robił mi problemy, lalka schylała się w najmniej odpowiednim momencie. Miałam tego tak dosyć, że w końcu odważyłam się "otworzyć" jej obitsu. Zdjęła gumową część z klatki piersiowej, rozkręciłam plecy i... nalałam trochę kleju "magic"do jointa pod biustem . Do jointa szyjnego też. Złożyłam je mocno, skręciłam, a kiedy wydawało mi się, że klej wysechł, założyłam gumową część, złożyłam wszystko i założyłam głowę Miyuki. Efekt? Świetny! Dużo lepiej, niż się spodziewałam. Joint zupełnie się nie chwieje, a Yuki w końcu się nie schyla. Na razie nie chcę za bardzo nią "kręcić". Ale wydaje mi się, że jej mobilność nie bardzo się zmniejszyła. Za jakiś czas napiszę, co się z tym nadal dzieje.

Do zobaczenia!