niedziela, 25 marca 2012

Meeting i zabiegi fryzjerskie

Hej! :3 Wczoraj wieczorem zawitałyśmy (ja, Miyuki i Fleur) do Karoliny i Kimiko. Dziewczyny zapoznały się (z tego wydarzenia jest oczywiście fotorelacja ;)), pokazywałam Karolinie jak rozkręcać głowę Pullipa, ona mi obsługę maszyny do szycia. Na końcu zabrałyśmy się za fryzjerskie poprawki u naszych panien. Ale, o tym później.

Fleur: Hej, przyszłyśmy się przywitać.
Miyuki: *szepcze* No ja nie...

M: *w myśli* Dlaczego muszę tu być? Nie lubię poznawać nowych lalek.










F: I wtedy on przyszedł... *bla, bla, bla*
Kimiko: No jasne, to dlatego ty...
K: Hej, a ta dziewczyna? Miyuki, tak? Czemu z nami nie rozmawia?
F: Pogadam z nią.
F: Yuki-chan, coś nie tak? Chodź, porozmawiaj nami.
M: Nie, tylko...


M: Po prostu czuję się niepewnie, kiedy poznaję nowe lalki.
F: Pomogę ci. No chodź.

F: Yuki-chan, to Kimiko. Kimiko, to Miyuki.

M: H-hej
K: Cześć, miło cię poznać

F: No i proszę. Mała rzecz, a może dużo zmienić.


                                             A teraz, czas na zabiegi fryzjerskie małe i duże:
 Najpierw Fleur, lekko zwariowane kiteczki. Jej mina mówi: "O matko, co to jest?"
 Następnie Kimiko, WIELKA zmiana. Tego "straszliwego" czynu dokonałam ja, na prośbę Karoliny. Sukienkę też w połowie popełniłam ja ;) Kimiko: "Mi tam się podoba"
Ostatnia Miyuki, niewielkie, ale widoczne zmiany. Dwa pasemka z przodu, które podcięłam wreszcie tak, jak chciałam. Miyuki: "Wow, serio nieźle to wygląda"
Wszystkie trzy panny razem. Odnowione i zadowolone :3

I na koniec: Wpadki z planu, czyli...
Co się dzieje, gdy próbujesz ustawić trzy lalki na raz xD

To już wszystko na dziś
Do zobaczenia! ^.^

P.S. Przepraszam za wielkie przerwy między jednym zdjęciem, a tekstami. U mnie w edytorze wygląda to normalnie, a wychodzi jak widać.

P.S. 2:
Zgłosiłam się do konkursu u Morellowej :3

środa, 21 marca 2012

Kupiłam! ^^

Z radością zawiadamiam, że właśnie Kogoś kupiłam :D Teraz czeka "najprzyjemniejsza" część zakupu - "Kieeedy wreeeszcie przyyjdzie?!" ;)
Trzymamy kciuki, żeby jak najszybciej
Do zobaczenia!
P.S. Pierwszy dzień wiosny, yeah! ;D

sobota, 17 marca 2012

Poszukiwanie wiosny

Dzisiaj, z racji ładnej pogody, Fleur i ja wybrałyśmy się na poszukiwanie wiosny. Fleur ma wreszcie swój wymarzony plener, a ja zrobiłam trochę zdjęć, nie tylko lalkowych. Poza tym, doszły już wszystkie zamówione rzeczy, którymi pochwalę się na końcu ^^. I chyba niedługo Kogoś zamówię :D. A kogo? To się wyjaśni później.
A wracając do poszukiwań:





Zielona, świeża trawa: Brak.

                                                         Nowe liście na drzewach: Brak


                                                     Zielone pędy wychodzące z ziemi: Brak.



                                                    No i gdzie ta wiosna? Tutaj raczej nie...
                                                Może jeszcze za wcześnie? Jest ciepło, ale...


                                                                      Jednak jest! O, tutaj:
Czyli jednak jakieś tam początki wiosny są :D. I jest (a przynajmniej było kilka godzin temu) ciepło. Żyć nie umierać. Moje dziewczyny potrzebują więcej wiosennej garderoby. Wreszcie muszę się za to zabrać.

A teraz zaczynam się chwalić ;)
Po pierwsze, doszły już wymienne łapki i nowe buty

A po drugie: Fleur ma nowe oczka ^^ Genialnie (moim zdaniem) wyglądają. Zakładanie ich było łatwe, zdejmowanie starych w sumie też, ale wystraszyłam się przy wyjmowaniu mechanizmu ocznego, bo wyleciały z niego sprężynki, dzięki którym zamyka oczy na stałe. Do tej pory rozkładałam tylko jedną lalkę (Miyuki), która oczu na stałe nie zamyka i trochę się wystraszyłam, że coś zniszczyłam/złamałam wyjmując mechanizm.

I na koniec coś, czym jestem zachwycona. Książeczki, gazety, portfeliki i długopisy od ozuszki.
Po prostu genialne *.* Prze, prze świetne. Zupełnie małe i w najmniejszych detalach dopracowane. I w książkach tekst, i obrazki i wszystko *___*
 Jak widać, dziewczyny już troskliwie zaopiekowały się wszystkimi nowościami ^^.

Do zobaczenia!

poniedziałek, 5 marca 2012

Tęsknimy za wiosną...

Cześć! =^.^=
Co robić, kiedy siedzi się w łóżku i nie da się zrobić zupełnie nic? Można oglądać filmy. No i oglądałam. I Kimi ni Todoke, i Pamiętniki Wampirów, i Mahou Shoujo Madoka Magica, i odświeżałam inne anime, które oglądałam jakiś czas temu. W końcu nawet to mi się znudziło. Miałam już serdecznie dosyć. Na szczęście czuję się lepiej i mogę w końcu robić zdjęcia, szyć, cokolwiek lalkowego. I właśnie z tego powodu powstało nowe ubranko i sesja. So, enjoy!


Tutaj Fleur przypomina mi Fluttershy ^^

A co dzieje się u nas poza sesjami? Zapraszam na "Behind the scenes":
 Fleur - Wow, ale ładne
Ja - Hmm, ale co?
F - Świat. Wszystko. Wiosna idzie....






F - Może wyjdziemy?
J - Nie
F - Czemuu?
J - Bo jestem chora, a na dworze jest zimno.
F - Ale możesz postawić mnie na balkonie i zrobić zdjęcia stąd.
J - Fleur, nie. Wyjdziemy na dwór, ale jeszcze nie teraz
F - To kiedy?
J - Kiedy zrobi się cieplej
F - A kiedy będzie ciepło?
J - Nie wiem, może za dwa, trzy tygodnie? Naprawdę nie wiem
F - Ale to jeszcze taaak dłuugooo ;(
F - A może wyjdziemy jutro? Proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę....
J - Nie, moja droga, nie możemy.
F - *płacze* Jak Miyuki by o to spytała, zgodziłabyś się. Wolisz ja ode mnie, bo jest twoją pierwszą lalką.
J - Nie, kochanie. Obie was lubię tak samo. A nie mogę cię zabrać na zewnątrz, bo jest paskudna pogoda, a nie chcę zniszczyć ciebie, ani twoich włosów. I nie chcę znowu być chora. Powinnaś to zrozumieć.
F - Naprawdę? To kiedy pogoda będzie lepsza, zrobimy zdjęcia na dworze?
J - Tak, przed chwilą to powiedziałam.
F - Ok :D
J - Już lepiej się czujesz?
F - Tak, już dobrze.
J - Czyli możemy już robić zdjęcia?
F - Taak!
Cóż, Fleur bywa czasami trochę przewrażliwiona. I czasami przesadza. Taka jest i tyle ;). I przepraszam za ten irytujący sposób pisania dialogów. Wkurzyłam się na te zdjęcia. Ledwo je wstawiłam, a wpisać podpisów nie mogłam. Bleh.
Eh, obie już chciałybyśmy wiosnę. Najchętniej już wzięłabym ją i Miyuki na dwór. Ale, niestety, nie ma warunków. Głupio to brzmi, ale tęsknię najbardziej za zieloną trawą. Niech to świństwo już się stąd zwija -.-.
Tym "optymistycznym" akcentem kończymy dzisiejszą notkę.

Do zobaczenia! ;)

sobota, 3 marca 2012

Biografie

Czeeeść! ^.^
Powyższe zdjęcie przedstawia moje dwie panny, które od kilku dni mają chillout totalny. Dlaczego? Bo jestem chora i nawet ich nie ściągam z półki -.- Żadnych zdjęć, nawet szyć nie mam jak. Sprawa ogólnie beznadziejna. Dzisiaj wylazłam z łóżka, żeby zrobić zdjęcia na konkurs u Gabby. Cośtam wyszło, ale mogłoby być dużo lepiej. Wszystko przez to choróbsko, aparatu nie mogę nawet utrzymać dobrze, bo albo mi z nosa leci, albo kicham, albo czortwieco. Tfu, niech ognie piekielne pochłoną tego, kto na mnie ściągnął to kichająco-kaszlące świństwo.
No, kończę z tym marudzeniem, bo zaraz stąd wszyscy zwieją. A ja nie chciałam dzisiaj mówić o chorobach, tylko o biografiach. Biografiach moich lalek, dokładniej mówiąc. Jedną z nich, historię Fleur, wysyłam na w.w. konkurs. Obie zostały napisane wcześniej, niedługo po dotarciu każdej z lalek. Miyuki ma trochę dłuższą historię, bo w zasadzie opisuje ona dwie osoby - ją i Miyagiego. Który swoją własną historię otrzyma, kiedy się pojawi. Na razie pojawią się tu biografie dziewczyn. Zapraszam!


Miyuki
Miyuki i Miyagi, bliźnięta, w 1/4 Japończycy, urodzeni się i wychowani w Anglii. Ich babcia ze strony ojca i dziadek ze strony matki pochodzą z Japonii, jednak rodzeństwo nie zna japońskiego, nie czują się specjalnie związani z tą kulturą.
Od początku łączyła ich bardzo silna więź. Zawsze bawili się razem, mimo, że nie brakowało im kolegów i koleżanek. Na początku wydawali się identyczni, oboje lubili to samo, spali w jednym pokoju, ubierali się podobnie. Jednak to szybko się skończyło. Ukazały się różnice ich charakterów, preferencje co do smaków, zabaw, później przedmiotów szkolnych. Miyuki była bardziej odizolowana od rówieśników, miała wybuchowy temperament, Miyagi - bardzo koleżeński i łagodził wybuchy siostry.
Byli zawsze w jednej klasie i tylko dzięki temu Miyuki miała spotykała się z kimkolwiek ze szkoły.
Poczynając od przedszkola, było zawsze tak samo. Miyagi od razu znajdował sobie mnóstwo przyjaciół, umiał błyskawicznie zjednać sobie ludzi. Miyuki stała na uboczu, dopóki brat nie wciągnął jej do towarzystwa. Nie udzielała się zbytnio, ale przebywała z nimi.
Kiedy wracali do domu, zmieniała się nie do poznania. Dużo mówiła, śmiała się, była żywotna i rozbawiona. Można było pomyśleć, że ona w szkole i poza nią to dwie inne osoby.
Kiedy mieli po 12 lat, Miyagi zaczął odkrywać w sobie talent muzyczny. Rodzice zapisali go na lekcje gry na gitarze i śpiewu.
Miyuki chodziła na te zajęcia razem z nim. Szybko zrezygnowała z gry na gitarze, jednak śpiew przypadł jej do gustu. Miała delikatny, ale nie dziecięcy głos. Snuła z bratem plany o ich przyszłym zespole, chociaż sama nie była pewna, czy chce z tym wiązać swoją przyszłość. Szczęście brata było dla niej najważniejsze. Opowiadali sobie o trasach koncertowych, instrumentach, czy zwariowanych fanach. Miyagi cały czas myślał o studiach we Francji, jednak Miyuki nie podzielała jego zachwytu. Nie chciała wyjeżdżać, uczyć się nowego języka, mieszkać w obcym kraju.
W końcu stało się. Miyagi wyjechał w wieku 15 lat do Francji. Miał się tam uczyć i przygotowywać do zawodu związanego z przemysłem muzycznym. Wtedy po raz pierwszy zostali naprawdę rozdzieleni i wszystko się zmieniło. Dla obojga był to szok, ale Miyagi szybko się zaaklimatyzował.
Znalazł znajomych, w późniejszym czasie założył zespół. Nauka języka nie sprawiła mu problemów, z przedmiotów muzycznych zdawał celująco, z ogólnych trochę gorzej. Myślał często o siostrze, jak radzi sobie sama.
Miyuki zniosła to bardzo źle. Bez obecności brata nie czuła się bezpiecznie wśród ludzi, nie czuła potrzeby przebywania z nimi. Straciła wszystkich znajomych ze szkoły, poza nią nie miała żadnych.
Uważała i nadal uważa, że to nic złego i nie chce przyznać, że brakuje jej kontaktów z ludźmi. Nadal utrzymuje kontakt z bratem, jednak ten jest zbyt zajęty, żeby pisać do niej tak często, jak ona do niego. Nigdy jednak nie mówiła mu, jak jest jej źle samej. Nie chciała, żeby wracał i zniszczył swoje marzenia.
Skupiła się na nauce, chciała zdobyć jak najlepsze oceny, zdać na uniwersytet i rozpocząć studia. Jej wymarzona uczelnia znajdowała się wiele kilometrów od miejsca zamieszkania, ale nic jej tam nie trzymało. Brat we Francji, przyjaciół nie miała, z rodzicami widywała się coraz rzadziej.
Poza tym, znalazła nowe hobby - fotografię. Robiąc zdjęcia nie musiała z nikim rozmawiać, utrwalała tylko swoje wspomnienia, widoki, zwierzęta. W tym jednym, idealnym momencie. To przynosiło jej spokój. Wtedy na chwilę zapominała o kłopotach.
Niedługo przed 18 urodzinami wyjechała. Nie miała najmniejszego zamiaru wracać. Dostała się tam, gdzie chciała, zdobyła stypendium, a rodzice obiecali łożyć na jej utrzymanie. Nie starczyło jej na wynajęcie całego mieszkania, ale brat podsunął jej pomysł - mogła zamieszkać z kimś.
Jego znajoma, którą poznał we Francji, akurat szukała mieszkania w tej okolicy. Mimo że ta perspektywa wydawała jej się dość nieprzyjemna, zgodziła się. Tak Miyuki i Fleur stały się współlokatorkami - jak Yuki zniesie mieszkanie z obcą osobą? Czy będzie miała dosyć, da za wygraną i wróci? O nie, to nie w jej stylu.
Miyuki nosi tylko sukienki i spódnice. Nigdy spodnie. Raz eleganckie, raz słodkie i dziewczęce. Do tego albo buty na obcasach, albo płaskie, ale nigdy trampki. Nie posiada praktycznie sportowych czy "luźnych" ubrań. Jej niespotykane kolory włosów i oczu zawsze przyciągały uwagę, o czym Miyuki wiedziała, ale gdy była młodsza nie obchodziło jej to. Dopiero w późniejszym wieku ta gra zaczęła ją naprawdę bawić. Kiedy czuje na sobie spojrzenia innych, wtedy jest pewna siebie. Zawsze nosi głowę wysoko, chodzi prosto. Z charakteru nie jest silna, ale na taką wygląda.
Poza tym, nie cierpi błędów językowych i przez długi czas miała w zwyczaju poprawiać innych. Teraz tego nie robi, ale nadal dostaje białej gorączki, kiedy słyszy „poszłem”.


Fleurette

Fleur, a właściwie Fleurette wychowywała się w Anglii, choć z pochodzenia nie jest Angielką, a Francuzką. Urodziła się w Anglii, do Francji wyjeżdżała okazjonalnie, w wakacje. Mówi po angielsku lepiej niż po francusku. Jej rodzice byli zajęci interesami, własnymi karierami i firmami, więc praktycznie wychowywała ją babcia. Opowiadała jej o swoim dzieciństwie, o starszym bracie, który był dla niej największym autorytetem, o swoim domu, o rodzicach, o kotach czy zabawkach. Zabierała ją na spacery do lasu, gdzie zbierały grzyby, słuchały ptaków i szukały wiewiórek. Gotowała jej, pozwalając wszystkiego próbować i pokazując, jak co zrobić. Odpowiadała zawsze na wszystkie pytania, nigdy nie śmiała się z tego, co wnuczka chciała wiedzieć. Z rodzicami Fleur widywała się tylko w weekendy, a i to nie zawsze. Byli dla niej ważni, ale nie miała z nimi takiego kontaktu, jak z babcią.
We wczesnym dzieciństwie nie bawiła się z rówieśnikami, za kompanów służyły jej pluszaki i lalki. Tworzyła im nie tylko domy, ale i szkoły, sklepy, szpitale, hotele i parki. Wymyślała długie historie, które traktowała bardzo serio. W jej pokoju powstawał własny świat. Nie cierpiała, gdy ktoś burzył jej plan, wchodząc w nieodpowiednim momencie do pokoju.
Gdy poszła do szkoły, poznała uroki przebywania z innymi dziećmi. Czasami ciężko było jej zrozumieć ich zachowanie, bo przebywając cały czas z dorosłymi nie była przyzwyczajona do takiego towarzystwa.
Mimo tego, szkoła wydawała jej się świetną zabawą. Nie miała problemów z nauką, dobrze czuła się w towarzystwie rówieśników, chociaż nie było wśród nich prawdziwych przyjaciół. Jej powierniczką i przyjaciółką była babcia i to jej wystarczało.
Gdy Fleur miała 13 lat, jej rodzina przeprowadziła się, przez co ona musiała zmienić szkołę. Bała się, ale zapewniała się, że jej się uda. Nie chciała rozstawać się z babcią, która była coraz słabsza. Wkrótce po ich wyjeździe umarła. Fleur nie mogła się z tym pogodzić, czuła, że została zupełnie sama. Jednak w nowej szkole poznała ludzi, którym mogła zaufać. Znalazła prawdziwych przyjaciół, którzy pomogli jej się pozbierać.
Po skończeniu szkoły średniej, w wieku 18 lat, czekała ją kolejna przeprowadzka, tym razem na własną rękę i dużo dalej. Zamieszkała z siostrą swojego znajomego, Miyagiego, którego poznała podczas wizyty we Francji.
Miyuki, nieufna samotniczka, nie wydaje się najlepszą współlokatorką. Jest zupełnie inna niż jej otwarty, przyjacielski brat. Czy ich współpraca jakoś się ułoży?
Jeśli chodzi o charakter Fleur, to jest wielką marzycielką. Wierzy w romantyczną, słodką, nastoletnią miłość. Uważa, że jeśli bardzo się czegoś chce, to to się spełni. Nie jest przesądna, ale ponad wszystko wierzy w moc marzeń. Zawsze mówi, że jeśli zaczynamy o czymś marzyć, to to musi mieć szanse na spełnienie, bo inaczej nie pojawiłoby się w głowie.
Jest nieśmiała, boi się odezwać do nieznanych osób, jednak wystarczy, że się przełamie i staje się świetną przyjaciółką. Kiedy komuś zaufa, potrafi powiedzieć o sobie za dużo, ale rzadko zdradza sekrety innych.
Często snuje opowieści sama dla siebie. To pozostało jej jeszcze z dzieciństwa, kiedy była narratorem w swoich wymyślonych zabawach.
Zasady jej ubioru są dość proste - nie cierpi eleganckich ubrań. Źle się w nich czuje. Lubi rzeczy kolorowe, najlepiej w kropki, chociaż często można ją zobaczyć w męskich ubraniach. Sukienki nosi tylko latem, a i to niechętnie. Jedynym odstępstwem od tej reguły są jej piżamy. Muszą być śliczne i słodkie, albo wykwintne jedwabne.
Ma długie włosy, które często jej przeszkadzają, ale nie może się zebrać, by je ściąć.
Raczej się nie maluje, uważa, że ludzie nie powinni jej oceniać po tym, ile warstw farby na siebie nałożyła, ale po zachowaniu.

To wszystko na dzisiaj, idę chorować dalej.
Do zobaczenia!